Zabierając się za czytanie książki "Tajemnica zamku" Krystyny Mirek nie wiedziałam czego się spodziewać. Do tej pory większość książek autorki przeczytałam. Ale tamte były współczesne. Ta historyczna, w dodatku romans i to z miejscem akcji Anglią.
Swego czasu przeczytałam chyba wszystkie romanse historyczne, które ukazały się w naszym kraju.
I tak.
"Tajemnica zamku" obroniła się perfekcyjnie. Utrzymana jest w konwencji typowego romansu historycznego. Ale jednak ma to coś.
Widać, że historia rozpisana jest na więcej tomów.
To co daje się zauważyć oprócz oczywiście głównego wątku miłosnego, to poszukiwanie miłości u bohaterek powieści bez względu na stan pochodzenia.
Każda z nich szukała tego uczucia, różnie też przez nie rozumianego.
Autorce udało utrzymać się stan napięcia w stosunku do tajemniczych rzeczy dziejących się na zamku Cantendorf. Bardzo ciekawa jestem co będzie działo się w następnych tomach tej historii.
Zamiast uczyć się do egzaminu z prawa autorskiego czytałam te książkę.
Polecam gorąco.
Książka jak zwykle wypożyczona z Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Targówek m. st. Warszawy, gdzie pracuję
Komentarze
Prześlij komentarz