"Życie z drugiej ręki" Anna Grzyb
Wydawnictwo: Szara Godzina, 2015.






Życie z drugiej ręki (opisz tylnego skrzydełka książki)


Do tej pory Anita nie zastanawiała się, czy jest naprawdę szczęśliwa. Żyje z dnia na dzień, wychowując dwie córki i borykając się z coraz bardziej odległym jej mężem. Ma jednak dosyć rutyny i monotonii. Marzy o znalezieniu pracy i uwolnieniu się od toksycznej przeszłości. I właśnie wtedy poznaje Joannę, która wpada na pomysł wspólnego biznesu.
Czy życie Anity jest aż tak beznadziejne, jak jej się wydaje? Jak długą drogę musi przejść i jak wiele rodzinnych tajemnic poznać, by wreszcie zrozumieć, co tak naprawdę ma w jej życiu największe znaczenie?
Życie z drugiej ręki to poruszający debiut przedstawiający rodzinną historię rozgrywającą się w scenerii prowincjonalnego miasteczka, opowieść o kobiecie zagubionej, która usilnie szuka swego miejsca w życiu.


 Debiut książkowy Anny Grzyb, autorki popularnego bloga Pisaninka.

To książka o codziennym życiu kobiety z małego prowincjonalnego miasteczka bez wielkich wzlotów, jej prawie samotnym wychowaniu dzieci, i mężu w tygodniowej pracy wyjazdowej czyli tak naprawdę takim weekendowym. To książka o kobiecie, która ma dość siedzenia w domu ale niezbyt wie jak się z niego wyrwać. Co przekłada się na jej niezadowolenie na wszystko dookoła a najbardziej na niezadowolenie ze swojego małżeństwa.
Dopiero pomoc późniejszej przyjaciółki i jej pomysł z otwarciem sklepu z używaną odzieżą wyrywa bohaterkę z codziennego marazmu życia rodzinnego.

Książkę Anny Grzyb czytało się bardzo dobrze. Wiele cech bohaterki można znaleźć w każdej z nas. Prowincjonalne miasteczko, mąż daleko od domu, Ona-kobieta tzw. przy mężu -  opoka całej rodziny. To na jej głowie są sprawy dnia codziennego. Stała codzienność w użeraniu się ze wszystkimi sprawami wywołują stopniowo coraz większe niezadowolenie głównej bohaterki, w tym i własnym małżeństwem.
   Sklep z używaną odzieżą taką z drugiej ręki dla bohaterki jest synonimem jej własnego życia z drugiej ręki.
Jedyna co mi przeszkadzało w czytaniu to to, że autorka prawdziwe nazwy sklepów i stron internetowych zastępuje synonimami. Według mnie niepotrzebnie. Gdyż użycie w książce takich nazw, jeżeli pisze się o prawdziwym życiu nie jest lokowaniem produktu. Ale to moje odczucia subiektywne.
   Z chęcią przeczytam o dalszych losach Anity i jej rodziny.

Komentarze