12
maja, w sobotę uczestniczyłam z mamą w Odjazdowym Bibliotekarzu
czyli rajdzie rowerowym organizowanym corocznie z
okazji Tygodnia Bibliotek
(8-15 maja) pod
honorowym patronatem Burmistrza Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy –
pana Sławomira Antonika. Ten organizowany był w BibliotecePublicznej Dzielnicy Targówek m. st. Warszawy. Już na peronie spotkałyśmy nauczycielki ze szkoły Amelki czyli p. Ewę Stosio, wychowawczynię Amelki klasy 4a - p. Marzannę Braułę oraz panią Dyrektor – Romę Piłatkowską. To było dopiero zaskoczenie. Pani Marzanna zaproponowała, żeby Amelka napisała o tym rajdzie artykuł do gazetki szkolnej i przyniosła na kółko dziennikarskie.
Na samym początku wynajęłyśmy rowery miejskie z aplikacjąVeturilo.
Początek rajdu był przy Czytelni Naukowej nr 1, przy ul. Świętego Wincentego 85. Dostaliśmy tam przypinki, proporczyki i T-shirty z napisem „Odjazdowy Bibliotekarz”.
To fajna przygoda, a przy okazji nauka historii Targówka. Tegoroczna trasa rajdu liczyła 17 km
i prowadziła do ważniejszych miejsc na Targówku, Zaciszu, Elsnerowie i Targówku Fabrycznym.
O historii tych miejsc opowiadał nich pan Krzysztof Gajda, varsavianista ze Stowarzyszenia Obrony Pozostałości Warszawy „KolejkaMarecka”.
I ruszyliśmy…. za
przewodnikiem, varsavianistą który prowadził cały peleton.
Przejazd zabezpieczała Policja, Straż Miejska i ratownicy medyczni
(www.ratownik.waw.pl)
Strażnicy miejscy i grupa ratowników
medycznych jechali razem z nami na rowerach całą trasę.
Kiedy
zatrzymaliśmy przy stacji 1 przewodnik opowiadał nam o PGR Bródno,
o tym, że kiedyś przed wojną nazywał się folwarkiem Agril. W
czasie wojny stały tu działa przeciwlotnicze. Po wojnie powstało
Państwowe Gospodarstwo Rolne czyli PGR (obecnie jedyny w Warszawie).
Na
drugim przewodnik zadał nam zagadkę o wcześniejszą nazwę ulicy,
przy której się zatrzymaliśmy. Od momentu włączenia Zacisza do
Warszawy tj. od 1951 r. była to ulica Józefa Cyrankiewicza, zaś
teraz nazywa się Czerwińska.
Trzeci
przystanek to historyczne Elsnerowo. Miejsce gdzie stał dworek,
który dzierżawił Józef Elsner - polski kompozytor pochodzenia
niemieckiego, pedagog, działacz kultury muzycznej i teoretyk
muzyki oraz nauczyciel Fryderyka Chopina. Tu prawdopodobnie, chcąc
otrzymać na własność dzierżawione Elsnerowo, Elsner postanowił
dedykować utwór
carowi.
Czwarty
przystanek - Osiedle Wilno – miejsce, gdzie biegła dawniej Marecka
Kolej Dojazdowa (Kolej Dojazdowa Marecka) czyli kolej wąskotorowa
łącząca Warszawę z Markami i Radzyminem, która kursowała w
latach 1896-1974.
W
miejscu piątego przystanku kiedyś były bagna i dawne koryto Wisły
(zanim jej bieg został wymuszony w kierunku Warszawy). Stała tu
karczma tu Sułtan. Legenda głosi, że w miejscu gdzie stoi
obecnie krzyż właściciel gospody znalazł skarb – garnek ze
złotem.

Szósty przystanek to odległe tereny Targówka, do których było ciężko dotrzeć przez liczne wertepy
i wąskie dróżki – dawna osada Antoninów, miejsce walk z sowietami. Po kiedyś dużej osadzie nic nie zostało, oprócz fundamentów kilku domów.
Siódmy przystanek to Kąpielisko na Utracie czyli Zalew Bardowskiego (Jeziorko na Elsnerowie), które powstało w 2015 r. W tym miejscu był fort rosyjski i gdzieniegdzie jeszcze znajdują się jego resztki. (Zdjęcie ze strony Targówek.info).
Bokiem
minęliśmy zabudowania dawnego folwarku Dotrzyma i dotarliśmy do
najstarszej kapliczki na Targówku z 1862 r. Następnie
przejeżdżaliśmy przez Kanał Bródnowski, miejsce zasiedlenia
mnóstwa dzikich kaczek.

Ósmy przystanek to zabytkowy bruk na ul. Księżnej Anny. Tędy przed wojną planowane było poprowadzenie obwodnicy Warszawy.
Na
dziewiąty przystanek zatrzymaliśmy się nieopodal przy kapliczce,
która obłożona jest cegłą Granzowa z pobliskiego Kawęczyna, a
filary jej ogrodzenia zrobione są z szyn kolejowych
z pocz. XX w. (widać jeszcze na nich napisy cyrylicą rosyjską). Legendarna jakość materiałów pochodzących z Kawęczyńskich Zakładów Ceramicznych jest przyczyną niebywałego sukcesu Kazimierza Granzowa, właściciela fabryki. Produkty cegielni Granzowa wykorzystano przy budowie kanałów Lindleyowskich, gmachu Teatru Wielkiego i Wielkiej Synagogi na Tłomackiem.
z pocz. XX w. (widać jeszcze na nich napisy cyrylicą rosyjską). Legendarna jakość materiałów pochodzących z Kawęczyńskich Zakładów Ceramicznych jest przyczyną niebywałego sukcesu Kazimierza Granzowa, właściciela fabryki. Produkty cegielni Granzowa wykorzystano przy budowie kanałów Lindleyowskich, gmachu Teatru Wielkiego i Wielkiej Synagogi na Tłomackiem.
Dziesiąty
przystanek to najstarszy budynek przyszłego Centrum Kultury i
Aktywności Lokalnej
przy Siarczanej 6 (ma zostać oddany do użytku w 2018 r.).
przy Siarczanej 6 (ma zostać oddany do użytku w 2018 r.).
To willa powstała około 1900 roku, utrzymana w charakterystycznej dla drugiej połowy XIX wieku eklektycznej stylistyce. Była to prawdopodobnie prywatna willa fabrykanta Kijewskiego, właściciela przedwojennej fabryki chemicznej „Kijewski, Scholtze i Spółka”. Wielki zakład mieścił się na Targówku Fabrycznym i przed wojną z jego kominów wydobywały się ponoć zielono-żółte opary siarczane (produkowano tam kwas siarczany). Uważany za pierwszą fabrykę chemiczną w Polsce, która w dodatku całkiem nieźle sobie radziła. „Płody chemiczne” eksportowano nawet do Rosji i do Niemiec.
w tym cenne dęby szypułkowe, przetrwały do naszych czasów. Niektóre źródła podają, że jednak to nie willa Kijewskiego, a Stanisława
i Stanisławy z Minterów Scholtze. A więc syna drugiego z udziałowców fabryki.
i Stanisławy z Minterów Scholtze. A więc syna drugiego z udziałowców fabryki.
Na jedenasty przystanek zatrzymaliśmy się przy klubie osiedlowym Cafe Sąsiad.

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy na ostatni odcinek naszego rajdu. Uczciliśmy też pamięć osób zamordowanych w czasie II wojny światowej w okolicy ul. Mieszka I. Przy pomniku przypominającym o tym wydarzeniu harcerze z 73 Warszawskiej Wodnej Drużyny Harcerskiej „Czartak” działającej przy Szkole Podstawowej nr 285 im. Jana Marcina Szancera postawili znicze.
Poprzez
Osiedle Zacisze, wzdłuż Kanału Bródnowskiego, uliczkami
przeznaczonymi do takiej rekreacji około godziny 13.00 dotarliśmy
do końca rajdu czyli do miejsca, gdzie odbywało się ognisko, na
które zaprosili nas organizatorzy czyli pracownicy Biblioteki. Te
osoby, które nie jechały
z nami, zostały przygotować ognisko. Więc wszystko było już gotowe.
z nami, zostały przygotować ognisko. Więc wszystko było już gotowe.
My pojechałyśmy najpierw odstawić rowery Veturilo, a potem
dotarłyśmy na teren Folwarku Bródno, gdzie piekła się już dla
nas kiełbasa z ogniska (dzięki uprzejmości kolegi z pracy - Darkowi).
W
międzyczasie wyżej wspominani ratownicy medyczni przeprowadzili
pokaz jak ratować człowieka i zrobić mu sztuczne oddychanie.

To
była wspaniała i niezapomniana przygoda oraz żywa lekcja historii.
Tak
wygląda zdjęcie grupowe uczestników Rajdu Odjazdowy Bibliotekarz.
Świetny pomysł na wycieczkę! :)
OdpowiedzUsuń