Spektrum autyzmu a pragnienia rodziny



Po przeczytaniu tej książki już nigdy nie przyjdzie Wam do głowy sformułowanie "co za niegrzeczne dziecko". To przepiękna opowieść o autystycznym chłopcu, walce jego matki, bezsilności i do czego to wszystko zaprowadzi. Monika Chodorowska naprawdę wie o czym pisze.
 To także opowieść o tym jak rodzina radzi sobie z tą dysfunkcją.

Autyzm jest jednym z najczęściej występujących zaburzeń rozwojowych. Autyzm nie jest końcem świata. Przecież dziecko nadal będzie dzieckiem a nie kosmitą, a rodzina pozostanie rodziną. Choć niestety w niektórych przypadkach tak się nie dzieje. Niektórzy nie potrafią sprostać trudom opieki nad dzieckiem ze spektrum autyzmu. To wielka odpowiedzialność. Nie ma co ukrywać, wiele rzeczy musi się w takiej rodzinie zmienić. Całkowicie przeorganizowuje się życie rodzinne i wiele zostaje podporządkowane dziecku. Rodzinę czeka wiele wyzwań. To, w jaki sposób uda się pomóc dziecku z autyzmem w dużym stopniu zależy od tego jak z nową sytuacją poradzi sobie rodzina. Często rodziny się rozpadają. 
Dziecko autystyczne ignoruje otoczenie, odrzuca jakikolwiek kontakt, nie słucha, nie rozmawia, nie pozwala się dotknąć. Często nawet nie patrzy na rodziców. Ma swoje udziwnione przyzwyczajenia. Tak jak mały bohater tej opowieści. Uwielbia delfiny. Musi mieć ciszę wokół siebie. I ustalone terminy codziennego życia. Każde odstępstwo od reguł to cierpienie dla dziecka. 
Możemy zadać sobie pytanie czego pragnie takie dziecko. Co myśli. Nie pokazuje na zewnątrz,
a jednak czuje. Żyje. 

To trudne tak dostosować życie, aby wszystko podporządkować tej chorobie. A dodatkowo jeszcze postawa ludzi "z zewnątrz", którzy twierdzą "jakie niegrzeczne dziecko" nie zagłębiając problemu, bo po co.

Te wyżej wymienione postawy znajdziemy w tej książce. Nie będę tu pisała w jaki sposób poradziła sobie rodzina z tej historii, aby nie spojlerować. Ale napiszę tylko, że są to dwie krańcowe postawy. 
Bo przecież to nie tylko książka o dziecku ze spektrum autyzmu, ale i o postawie całej rodziny i otoczenia.

To książka bardzo smutna, ale jakże mądra. Jak dla mnie mogłaby spokojnie służyć jako podany
w przystępnej formie poradnik, ale nie pisany naukowym i trudnym językiem.


Poproszę więcej takich książek.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania bardzo dziękuję autorce Monice Chodorowskiej.
I Dorocie Zamojskiej dzięki, której autorka do mnie dotarła.





Komentarze

  1. Pamiętam swoje początki w świecie gdzie dla mnie zachowania córki nagle nabrały sensu a ona wciąż była tym samym dzieckiem. Z perspektywy rodziny już tak kolorowo nie było i nadal nie jest. Chętnie bym przeczytała tę książkę. Zapisuje tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz