O noszeniu masek – "Pokurcz" Krystyny Śmigielskiej






    Po raz pierwszy stało się tak, że książka przyciągała mnie i odpychała jednocześnie. Cały czas zastanawiam się dlaczego. Może dlatego, że autorka w bardzo realistyczny sposób pokazuje relacje międzyludzkie, bez żadnych ubarwień, bez patosu.

   Zaczyna się prawie jak typowy romans. Ale nic bardziej mylnego. Niby powieść o miłości, ale pokazana w bardzo realistyczny sposób. Prawdziwy i brutalny. I pewnie to mnie odpychało w tej historii. Od początku czytania towarzyszyło mi uczucie niepokoju. Nic w tej powieści nie jest takim, jakim się początkowo wydaje.

   Co wpływa na to że w życiu będziemy mieć szczęście, że będzie ono udane. Czy to skąd pochodzimy kształtuje nas na całe życie? Czy to jak wyglądamy determinuje nasze życie?
   Zwykle w życiu nakładamy maski, udajemy po to by było nam lepiej, by się z nas nie śmiano, by się dostosować do wymagań innych. Często zapominając o nas samych. O naszym jestestwie. O tym kim jesteśmy. Czy to co było w dzieciństwie ma wpływ na nasze obecne życie?

   Autorka w umiejętny sposób połączyła dwie płaszczyzny czasu. Współczesną – nadmorskie scenki w urokliwej kawiarence i historię dwojga młodych ludzi i historie sięgające dzieciństwa można by powiedzieć w patologicznej rodzinie. Obie te historie w miarę rozwijania się akcji wzajemnie się przenikają. Na początku trochę mi to przeszkadzało. Potem już mniej.
Przeszłość determinowała zachowania bohatera. Będąc wyśmiewanym w dzieciństwie nie ma w sobie wiary we własne możliwości. Cały czas zakłada maski. Cały czas kogoś udaje. Siebie samego określa pokurczem, mało wartościowym kaleką, którego nic dobrego nie spotka. Dziewczyna zaś widzi w nim „przystojniaka”, pociągającego i intrygującego mężczyznę. Kto uczynił go pokurczem? Dzieciństwo, patologia, cierpienie, przytłaczająca rzeczywistość? Czy od takiego wartościowania samego siebie można uciec. Czy miłość dziewczyny zdziała cuda. Toż to mamy tu jednak romans. 
Jak zakończy się ta historia? Zajrzyjcie koniecznie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Krystynie Śmigielskiej.

Komentarze